Autor: Lena Tall
O pochodzeniu bursztynu możecie Państwo poczytać zarówno w internecie, jak i w wydawnictwach książkowych, zatem tylko kilka słów o tej kopalnej żywicy drzew iglastych.
Jej wiek ocenia się na 40-60 milionów lat. Od wieków wierzono, że naszyjnik z bursztynu powinno się nosić przy chorobach gardła i tarczycy, ale tylko z nieoszlifowanego bursztynu; najlepiej ciemnobrązowego, bowiem ten właśnie najkorzystniej wpływa na nasz organizm.
Coraz częściej mówi się, że nalewka bursztynowa leczy dolegliwości związane z górnymi drogami oddechowymi, zatem przydatna jest przy zapaleniu oskrzeli, płuc, przy grypie czy przeziębieniach.
Ojciec Klimuszko miał w swoich notatkach przepis na nalewkę z bursztynu; ja przytaczam ten, który usłyszałam od pewnego farmaceuty. Jego pasją było gromadzenie i notowanie wszelkich receptur, związanych z medycyną ludową, ziołolecznictwem i nalewkami…, a ten przepis dostał kiedyś od pewnego zakonnika z Małopolski, który miał podobne hobby.
10 dag rozkruszonego na bardzo drobne kawałeczki bursztynu wsypuje się do ciemnej szklanej butelki, zalewa ½ litra spirytusu i odstawia się na 14 dni. Co kilka dni należy wstrząsnąć butelką. Po tym czasie warto przelać gotową już nalewkę (nabiera ona złotego koloru) do kryształowego szkła (kryształ ma potencjał ujemny, dzięki czemu nalewka, czyli zawarty w niej bursztyn, nie traci swoich ujemnych ładunków).
Jeśli czujemy się zmęczeni, można nakapać na dłonie kilka kropelek nalewki i wetrzeć je w skórę.
Warto profilaktycznie dodawać (w okresie tzw. przejściowym, gdy najbardziej jesteśmy zagrożeni infekcjami górnych dróg oddechowych) kilka kropelek nalewki do herbaty czy kawy.
Jeśli chcemy poprawić jonizację w mieszkaniu (a właściwa jest wtedy, gdy przeważają jony ujemne), należy do odstanej (lub przefiltrowanej) wody dodać 4-5 kropli nalewki bursztynowej i rozpylić w pokojach. Tę czynność powinno się wykonywać rano i późnym wieczorem.
Warto też wcierać bursztynową nalewkę w bolące miejsca.